piątek, 3 października 2014

Z jednej strony przytulaśny mruczuś, z drugiej - drapieżny mięsożerca







Tą pierwszą stroną jest nasz dom. Drugą - pole. W domu potrafi ciumkać (ssać mój palec lub coś innego) przez nawet dwie godziny, a na polu  istny drapieżnik! Gdy usłyszy psa - hyp! na drzewo! Gdy jakiś człowiek naruszy jego Strefę Osobistą (2 metry dookoła niego) , to
Gdy chcę go złapać
Oczywiście w przeciwnym kierunku ;) A jak go nie chcę wypuścić... Lepiej wkleję coniecoś z tamtego bloga ;)

Ach ta muzyka… Wszystkim się przez nią w głowach przewraca :roll: … Nawet Mojemu Kotu! Gdy gram na flecie – przybiega i mrrrrrrrrr… I ociera się o moją rękę i mrbgrrrr! A sam też tworzy!
I tak stoi od drzwiami i tylko ek ek miił! Mi-i-ił! Miau… Mi-a-u! Miiii-aaaa-u! Miau-u-u… Serce się kraja… I strój też ma koncertowy… No kurczę! Nutka jak znalazł! :cry: Nienawidzę swojego Kota za to że jest kocurem! :sad:  Teraz tata mi mówi Może go teraz nazwać Maestro? No ale jak, skoro gdy zawołam z kuchni: Magic! Magiiic!!! to on wyłania się z podziemi… Kuuuurczę :cry:

To tyle z tamtego bloga. I tyle na teraz, bo muszę orabiać te @#$%&  zadania domowe!!!

2 komentarze:

  1. Ja lubię koty Magicowe i takie jak są np.syjamy(białe z czarnymi/brązowymi łapkami, końcówka ogona i pyszczkiem)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli fachowo "koty kremowe z czekoladowymi oznakami" ;)

    OdpowiedzUsuń